Od dziś do 3 października 2014 moje zdjęcia z Irkucka w warszawskim metrze. Miłej jazdy :).
[kml_flashembed publishmethod=”static” fversion=”9.0.115″ useexpressinstall=”true” movie=”/wp-content/uploads/2014/09/Galeria_Metra_734_Celinski_Piotr_Irkuck.swf” width=”100%” height=”100%” targetclass=”flashmovie”]
[/kml_flashembed]
W Irkucku spędziłem niecałe 3 dni. Czasu wystarczyło na to, aby powłóczyć się po starej, drewnianej części miasta. To chyba jego najciekawsza część. Domy powoli zapadają się w wieczną zmarzlinę, okna czasami są na poziomie chodnika, trochę krzywe, z łuszczącą się farbą wyglądającą jak zmarszczki. Jak oczy starszych ludzi świadomych swojego przemijania. Pozostawione samym sobie, ważniejszym zabytkiem jest była rezydencja gubernatora niż syberyjskie domy zwykłych ludzi, na których nie spotkasz dwóch takich samych wzorów ozdoby okien. Tylko jeden z nich był pięknie odrestaurowany. A może była to nowa budowla w starym stylu.
Komuś, kto pamięta czasy z przed 1989 roku nie są obce nazwy ulic: Engelsa, Marata czy Dekabrskich Sobytij. A jakie były te Grudniowe Zdobycze – to widać, oglądając stare, irkuckie domy.
Nie zapomnę też widoku z mostu na Angarze. Wielka rzeka płynąca w mieście, w której woda jest tak przejrzysta, że widać dno.