Porannym autobusem jedziemy do Ivalo. Mijamy Saariselkä, gdzie tydzień temu zaczynaliśmy nasz trekking. Na lotnisku odprawiamy się, dowiadujemy, że lot opóźni się o ponad godzinę z powodu wymiany samolotu. Już wiemy, że stracimy poranne połączenie do Warszawy i dolecimy dopiero późnym wieczorem. Na pocieszenie Finnair daje talon na balon, czyli voucher na śniadanko za 8 EUR. W Helsinkach mamy odebrać podobny na obiad.
Po starcie możemy jeszcze przez jakiś czas podziwiać z góry Laponię. Do Helsinek docieramy po godzinie i 20 minutach. Tam zgłaszamy się po kolejny talon na balon, tym razem za 17 EUR i jedziemy do miasta.
W Helsinkach oglądamy sobór uspieński, katedrę i włóczymy się po mieście. Wracamy na lotnisko, realizujemy voucher i wydajemy ostatnie drobne Euro w sklepach. Późnym wieczorem lądujemy w Warszawie.
Wycieczka narciarska w parku im. Urho Kekkonnena to ciekawa narciarska przygoda. Pomimo tego, że góry są niskie, teren jako taki nie jest łatwy. Warto poruszać się przetartymi szlakami, połączenie głębokiego śniegu, lasu, licznych podejść i zejść, które choć niewysokie bywają bardzo strome tworzy w sumie dość wymagające warunki. Należy być na to przygotowanym. Zeszłoroczna wycieczka w Szwecji, w parku narodowym Abisko była pod tym względem łatwiejsza.
Widoki można podziwiać tylko powyżej górnej granicy lasu. Nie są też one tak spektakularne jak w Abisko.
Największą nieobecną wyjazdu była zorza polarna. Ponad połowa nocy dawała dobre warunki do jej obserwacji, ale niestety zorzy nie było. Akurat teraz Słońce jest bardzo mało aktywne, niestety.
Poniżej przebieg naszej trasy i profil wysokości.
[sgpx gpx=”/wp-content/uploads/gpx/Urho_filtered_50m.gpx”]