Tegoroczny wyjazd do Nepalu przebiegł zupełnie inaczej niż był planowany. Jeszcze nigdy wysokość nie była takim problemem, jak na tym trekkingu. Plany poczynione przed wyjazdem zostały całkowicie zmienione. Nigdy przedtem wysokość nie była takim problemem jak teraz.
Planowany trekking przez trzy doliny z przejściem przez przełęcze Cho La i Renjo La został ograniczony do jednej doliny. Żadnej przełęczy nie udało się pokonać. Udało się chociaż dotrzeć na najwyższy planowany punkt – wierzchołek Kala Pattar (5660 m. npm według pomiaru altimetrem). Niestety Gokyo pozostało poza zasięgiem.
Najbardziej w pamięci utkwiło mi przypadkowe spotkanie z p. Kukuczką (patrz „Bohaterom południowej ściany Lhotse„). Warto było tu przyjechać tylko dla tego jednego momentu.
Część wyjazdu spędzona poza górami przebiegła w porządku. Wiele w Nepalu zmieniło się przez ostatnie 10 lat. Kiedyś jeszcze trzeba będzie przyjechać i zobaczyć widok z Gokyo Ri.
[sgpx gpx=”/wp-content/uploads/gpx/2009_10_khumbu_filtered_10.gpx”]
