To już ostatni dzień na nartach. Pogoda nieco się zmieniła – poranek jest pochmurny. Wychodzimy z chatki i ruszamy w górę doliny. Szlak jest przetarty, idzie się bardzo dobrze. Natrafiamy na niewielką chatkę z drewutnią, gdzie robimy sobie krótki odpoczynek.
Z tego miejsca wiodą przetarte ślady skuterowe i narciarskie w różne strony. Wybieramy jeden z nich. Okazuje się wkrótce, że nie jest to najkrótsza droga na przełęcz, którą mamy pokonać. Jednak to nie stanowi większego problemu, widoczność jest dobra, zaś ślad wprowadza nas na jedną z okolicznych gór, skąd możemy jeszcve popatrzeć na miejsce, które już opuszczamy.
Z góry wygodnie zjeżdżamy do miejsca, gdzie powinniśmy wyjść po przejściu przełęczy.Tu już jest przygotowana trasa narciarska. Do Kilopää zostało kilka kilometrów. Pogoda już zdążyła się poprawić i znowu jest słonecznie.
Szybko docieramy do Kilopää, gdzie mamy zarezerwowane miejsca w dormitorium. Nie jest to chyba najlepszy wybór, jeżeli chodzi o komfort spania, ale nie zmieniamy miejsca. Z przyjemnością zjadamy pierwszy od kilku dni nie liofilizowany obiad i korzystamy z sauny. Jutro o 7:20 mamy autobus do Ivalo.
Niefiltrowana statystyka z GPS:
- odległość: 16.6 km
- prędkość max.: 13.7 km/h
- czas poruszania się: 3 h 43 min
- czas postoju: 57 min
- średnia prędkość ruchu: 4.4 km/h
- średnia prędkość z uwzględnieniem postojów: 3.5 km/h
- suma podejść: 588 m
- wysokość max.: 515 m npm.