Dalekie kraje

Khajuraho

No to mamy to, czego chcieliśmy. Zamiast przyjemnego chłodu Leh wściekle gorące Khajuraho. Ceny w knajpkach i hotelach prawie dwukrotnie większe. Typowy indyjski smrodek, naganiaczy chcących sprzedać cokolwiek, choćby czarną żarówkę.

czytaj dalej

Pangong Tso

Wczoraj pojechaliśmy nad Pangong Tso. To bardzo długie i wąskie jezioro na granicy indyjsko – chińskiej. Tak naprawdę jezioro położone jest w Tybecie. Wysokość lustra wody to 4240 m. npm.

czytaj dalej
Wienertinden

Wienertinden

Dzień zapowiadał się niewesoło. Ciągle piętnaście metrów na sekundę średniej prędkości wiatru, jakieś przewalające się chmury, wspaniały produkt Williama G. do zainstalowania. Czyli kibel w stacji. Jeszcze przed obiadem wiatr zaczął słabnąć, przejaśniło się troche – no to chociaż pojedziemy zawieźć trochę tego pomiarowego badziewia na lodowiec. Być może wszystko zagra i będzie jakiś pozytywny efekt – my się przewietrzymy, rejestracja zjawisk wreszcie wyjdzie z fazy testów.

czytaj dalej
Biblioteka pod wulkanem

Biblioteka pod wulkanem

Kiedy samolot podchodzi do lądowania w Pietropawłowsku Kamczackim widać pokryte śniegiem wulkany i błękitną Zatokę Awaczińską. Zapiera dech w piersiach. Potem, kiedy pozna się tę krainę, trudno się nie zachwycić. Anna Pawłowna pokochała to miejsce, surową przyrodę – księżycowy krajobraz, wulkany, fumarole, gorące źródła, ocean. Kiedy ma wolne i nie pracuje w bibliotece, prowadzi wycieczki krajoznawcze. Zna tu każdy kamień i strumień; nie ma zakątka, o którym nie miałaby czegoś ciekawego do opowiedzenia.

czytaj dalej
Na Marata i Engelsa (Irkuck, Bajkał, 2000)

Na Marata i Engelsa (Irkuck, Bajkał, 2000)

Jak sobie wyobrażamy Syberię? Mrozy, kibitki, tajga i drewniane domki. Przez dwa tygodnie pobytu w górach widzieliśmy tylko tajgę, jeśli nie liczyć naszego krótkiego przemarszu przez wioskę Bajkalskoje i przystani wodolotu „Kometa” w Irkucku. Gdy zeszliśmy z gór na brzeg morza, jak miejscowi nazywają jezioro Bajkał, spotkaliśmy pewnego globtrotera, który namówił nas na zwiedzanie starego Irkucka. Plan miasta można kupić w kiosku, żeby się błąkać bardziej systematycznie. Pewne kamienice, między innymi dom gubernatora, zostały zaznaczone na nim jako zabytki godne zobaczenia. A domy drewniane? Większość nadgryzł już ząb czasu i nie poleca się ich jako atrakcji turystycznej. Trzymają się jeszcze w bocznych uliczkach. Dużo pięknych budynków jest na rewolucjonistów – Marata i Engelsa oraz Dekabrskich Sobytij. Stoją po kolana w ziemi. Łuszczą się. Ich oczy – okiennice – smutno patrzą w przyszłość.

czytaj dalej

Pin It on Pinterest