Ten tekst powstał na moim blogu Andy Patagonia 2008 i został stamtąd skopiowany z zachowaniem daty wpisu.
Dziś oglądaliśmy lodowiec Perito Moreno. Niestety jest on udostępniony do oglądania w „argentyński” sposób. Dojazd na miejsce, 40 ARS od cudzoziemca (12 od Argentyńczyka), godzinny rejs stateczkiem pod czołem (35 ARS) i ogrodzona ścieżka długości kilkuset metrów skąd można oglądać lodowiec.
Najciekawsze jst miejsce, w którym czoło lodowca wychodzi z wody Lago Argentino na półwysep Magellana. Szkoda, że można je oglądać tylko z daleka.
Oczywiście Perito cielił się w międzyczasie, ale to nie było nic spektakularnego.
Nadaje się na pierwszy lodowiec w życiu, ale jeżeli nie jest pierwszy to nie robi większego wrażenia.
Jutro lecimy do Buenos.