4 kwietnia 2010
W pierwszy dzień świąt Warszawa jest pusta. O 11 wylatujemy do Sztokholmu liniami Wizz. Samolot prawie pełen. Lot trwa 1 godzinę i 20 minut. Mniej więcej tyle samo, co podróż autobusem z lotniska Skavska – Nyköping do Sztokholmu na dworzec kolejowo – autobusowy. Znajdujemy schowki na bagaże, odbieramy zakupiony przez internet bilet kolejowy i idziemy na starówkę.
Pierwszy punkt programu to obiad we włoskiej restauracji, których tu pełno. Pogoda nam dopisuje, stara część miasta jest ładna i ciekawa. Dużo osób, w większości turyści. My również zwiedzamy miasto. Na jednym z licznych mostów Rosjanin gra na kieliszkach „Odę do radości” i inne znane kawałki. Czas szybko mija, idziemy na dworzec, wyciągamy bagaże ze skrytek i idziemy na pociąg.
Pociąg do Narviku rusza punktualnie. Jednakże na stacji Märsta lokomotywa się psuje i ponad dwie godziny czekamy na inną. Wreszcie pociąg rusza a my idziemy spać.